Dla poczatkujących
Jak zarazić dziecko zajawką na snowboard ? :)
Dodała
Od kiedy można uczyć dzieci jeździć na snowboardzie?
Jak zacząć? Gdzie kupić sprzęt? Czy dziecko da sobie radę?
Co roku słyszę tysiące pytań jako instruktorka snowboardu od zatroskanych rodziców. Prowadzę przedszkole snowboardowe dla EH school i już od kilku lat pracuję z maluchami.
Zasada jest jedna, jak dziecko chce to znaczy, że jest na to gotowe.
W każdym wieku możemy zacząć zapoznawać je ze sportem, ale zależnie od wieku malucha będzie to inaczej wyglądać. Postaram się opowiedzieć wam w kilku etapach co robić i od czego zacząć.
Zachęta.
Nie ma nic gorszego niż zmuszanie dziecka, bo rodzice chcą, żeby jeździło. Kategoryczne nie. Chcecie, żeby dziecku podobał się ten sport? To pokażcie mu co w nim jest pięknego! Nie ważne w jakim jest wieku, zabierzcie je na zawody! Nawet maluchy które nie wiedzą o co chodzi do końca, czują ekscytację. Pokazując atmosferę i widząc na żywo wszystko co z tym sportem związane, to jest dopiero to! Nie macie takiej możliwości? Odpalcie filmik na komputerze. Nie musi to być filmik dziecięcy. Zwykły edit snowboardowy czy relacja z zawodów odda klimat i pokaże co to takiego. Jest to kolejna opcja, żeby dziecko zobaczyło, polubiło i pierwszy raz powiedziało „Ja też tak chcę!”
Zabawa.
Trzeba pamiętać, że nie od razu Rzym zbudowano. Dzieci to jednak dzieci i niech nimi pozostaną jak najdłużej. Tak więc bawmy się z nimi. Bawmy się w snowboard. Pokażmy im że jest to przyjemna forma spędzania czasu. Najmłodsze maluchy nie wytrzymają długo na śniegu i mrozie i nie będą zawsze skupione. Należy podchodzić do wszystkiego spokojnie i z uśmiechem. Można zacząć od ciągania się po domu nawet na zwykłym kocu, a można kupić już pierwszą plastikową deseczkę, dzięki której dziecko zacznie oswajać się ze sprzętem. Jak już ma dość czy zaczyna być rozkojarzone to dajmy dziecku odejść i zająć się czymś innym. Zostawmy sprzęt na wierzchu, żeby zawsze mogło po niego sięgnąć i dalej poznawać magiczny świat deski. Zapraszam też wszystkich do śledzenia Riglet parku Burtona który jest prowadzony przez naszych instruktorów w centrach handlowych, aby każde dziecko mogło złapać bakcyla.
Zaufanie.
Dzieci mają swoje rozumki i wszystkiego uczą się poprzez próby. Dajmy im w swoim tempie przyswajać i próbować. Nie może to wyglądać tak, że rodzic będzie chciał wszystko zrobić za malucha. Nie można także być nadopiekuńczym. Kto się nie wywróci to się nie nauczy. Każdy z nas jak wie, że próbuje czegoś sam to skupia się na tyle żeby nie doprowadzić do wypadku. Jak gdy tylko dziecko czuje, że rodzić zawsze może go złapać, wtedy zaczyna się po prostu sprawdzanie czy aby na pewno mama, bądź tata są za plecami. Poznawanie zamienia się na sprawdzanie zaufania. Należy dziecko asekurować, ale należy też dać mu odczuć, że to ono wykonuje daną czynność.
Zdolności.
W każdym sporcie przychodzi pewien czas, kiedy niestety rodzic nie wystarczy. Można stawiać z dzieckiem pierwsze kroki, zapoznać go ze sprzętem, czy ciągać na spacerach na desce. Ale pamiętajmy, że instruktorzy są szkoleni nie tylko pod kątem technik jazdy, ale także nauki. Musimy pamiętać o tym, że dziecko, aby bezpiecznie poznawać snowboarding powinno próbować wszystkiego na dwie strony. Musimy wiedzieć, kiedy można zrobić z dzieckiem coś więcej, a kiedy dać mu doskonalić to co już umie. Najmłodsi dobrze czują się w grupie, gdzie z rówieśnikami uczą się i bawią, a starsi lubią rywalizować i próbować. Od najmłodszych lat dobrze jest wspierać się wzajemnie i umieć przebywać bez rodzica nawet przez krótki okres czasu, dlatego zachęcam do zajęć indywidualnych i grupowych, gdzie wyszkolona kadra zajmie się bezpiecznym i skutecznym nauczaniem dziecka, a przy okazji da rodzicom chwilkę oddechu.
Zakupy
Dzieci bardzo szybko rosną, więc często nie opłaca się kupowanie im nowego sprzętu, gdyż za rok będzie już na nie za mały. Jest to słuszna uwaga, ale rzadko w szkółkach czy na wyjazdach sprzęt dla najmłodszych jest dostępny. I tu mogę pochwalić naszą szkołę, gdyż dzięki współpracy z burton snowboards polska posiadamy malutkie deseczki, buty i kaski, które są na wyjazdach dostępne we wszystkich rozmiarach. Można je wypożyczać. Istotne jest aby sprzęt dla maluchów był dobrze dobrany, aby dziecko nie uczyło się w za dużych butach czy na źle dobranej bądź źle przygotowanej desce. Trzeba znać się na doborze sprzętu, bo maluch nie koniecznie przyzna się, bądź wyczuje czy but jest dobry czy nie. Tak więc aby nie narażać się na coroczne wydatki najlepiej na początku sprzęt wypożyczać. Jeśli dziecku się odwidzi nie ma wtedy zmuszania, bo już kupiło się sprzęt. Aczkolwiek takie sprawy nie mają miejsca w przypadku stosowania powyższych rad, z racji przyjemnego wprowadzenia i współpracy z super przyjaznymi instruktorami 😉
Mam nadzieję, że moje słowa choć troszkę zaspokoją rodziców. W razie czego zapraszam do komentowania, możemy wszystko przedyskutować, z chęcią odpowiem na kolejne pytania.
Zachęcam do zapoznania się z naszą ofertą i mam nadzieję, że spotkamy się na wyjazdach!
Julia Piasecka
3 Comments
Odpowiedz
Anuluj pisanie odpowiedzi
Odpowiedz
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Żoliborz_Snowboard
8 stycznia 2018 w 02:00
Bardzo fajny tekst, dziękuje. Jednak dalej brakuje odpowiedzi na moje podstawowe pytanie: gdzie dostać (najlepiej w Warszawie) deskę którszą niż 90cm. Również ogólnie bardzo brakuje informacji o parkach ala Riglet, czy dobrych miejscówek dla dzieci w Polsce czy pobliskiej okolic, pozdrawiam.
Krzysiek
20 grudnia 2017 w 19:20
Hej:) Super zdjęcia. W ogóle fajny blog, o którego istnieniu nie miałem pojęcia :). Długo go już prowadzisz?
Piotr Kunysz
2 grudnia 2017 w 11:32
Pani Julio,
Pisząc taki tekst warto wspomnieć o negatywnych skutkach, aby rodzice byli świadomi. Zwłaszcza Ci rodzice bardziej „ambitni”, którzy nie potraktują przygody ze snowboardem jako zabawę. A takich jest wielu.
Pozdrawiam